Dzisiaj zaprezentuję Wam zasadową wersję libańskiej musaki, inspirację zaczerpniętą z bardzo niepozornej Londyńskiej knajpki. Libańska wersja musaki opiera się na smażonych plastrach bakłażana i pomidorach, ale z sentymentu do znanej mi z domu wersji greckiej postanowiłam dodać ziemniaki i przykryć ją "beszamelem". Najwiekszym wyzwaniem był dla mnie właśnie "beszamel", gdyż ani mąka, ani mleko, ani masło wegańskie nie są - czy się udało ocenicie sami!
- 1 bakłażan
- 3 średniej wielkości ziemniaki
- 1 cebula
- 1 czerwona papryka
- 1 cukinia
- 1 puszka krojonych pomidorów (mogą też być świeże, obrane ze skórki i pokrojone)
- 1/2 litra mleka migdałowego
- 1 czubata łyżka mąki jaglanej
- sól
- pieprz
- gałka muszkatałowa
- czosnek niedźwiedzi
- lubczyk
- olej lub oliwa
Bakłażana pokroić w podłużne plastry, skropić oliwą i ugrillować. Ziemniaki ugotować na półtwardo i pokroić w plastry.
Cebulę, paprykę i cukinię pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać olej, dodać cebulę, po 2 minutach paprykę, a na koniec cukinię. Wszytko smażyć razem przez ok. 2, 3 minuty, po czym dodać pomidory, sól, pieprz i zioła.
Mąkę jaglaną wymieszać z mlekiem i podgrzewać na bardzo wolnym ogniu, ciągle mieszając, żeby nie dopuścić do utworzenia grudek. Dodać 1/3 łyżeczki soli, szczyptę pieprzu i gałki muszkatałowej.
W naczyniu żaroodpornym układać warstwami: bakłażana, ziemniaki, duszone warzywa, a na koniec sos z mąki jaglanej. Piec ok. 45 minut w temperaturze 200 stopni.